piątek, 25 stycznia 2013

Poranne mdłości ;(

   Dojechaliście do Poznania bardzo szybko. Wchodząc na lotnisko od razu zobaczyliście "Waszych  ludzi" którzy zaprowadzili Was do odprawy. Znowu mieliście swój własny samolot. Bez walizek było Wam o wiele lżej.  Zayn i Emma poznali się bliżej. Widać było, że się świetnie dogadują. Byłaś taka wdzięczna chłopakom, że to wszystko zorganizowali. Nie wiesz co by z Tobą było gdybyś nie spotkała się z Niall'em. To są Twoje najlepsze urodziny.




W samolocie ciągle rozmawialiście. Jednak bardzo dłużyła się Tobie podróż. Źle się poczułaś i rozbolał Cię brzuch. Poszłaś się położyć. Chciałaś zasnąć, ale ból w podbrzuszu nie dawał Ci spokoju. Po pięciu minutach Niall wszedł do pomieszczenia w którym znajdowało się łóżko i położył się koło Ciebie.

N: Już ci przeszło, kochanie?
T: Nie... Nadal boli.
N: Może poproszę stewardess'ę, o coś przeciwbólowego?
T: Nie nie trzeba, zaraz mi przejdzie, ale możesz poprosić o herbatę.
N: Okej, zaraz wracam.

2 minuty i Niall był z powrotem. Przyniósł Ci kubek z ciepłym piciem i usiadł koło Ciebie.
N: Pij, tylko uważaj, bo gorące...
Odstawiłaś kubek na stolik i przytuliłaś się do Niall'a. Jego zapach od razu poprawił Ci humor. Nagle poczuliście lekkie wstrząsy. Kubek spadł ze stolika. Usłyszeliście głos stewardess'y "Prosimy o zapięcie pasów." Wróciliście do Em i reszty 1D. Zapięliście pasy i czekaliście na dalszy rozwój wydarzeń.
Na szczęście, to były tylko zwykłe turbulencje. Chłopak przyniósł Tobie nową herbatę. Jednak nie pomagała. Była to już końcówka drogi, więc nie szłaś się położyć.

W taksówce.
T: Kochanie, nie jedziemy jeszcze do domu? Dlaczego podałeś taksówkarzowi nie nasz adres?
N: Mam dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę.
T: Ale dokąd ty mnie wieziesz? Przecież już wystarczy tych niespodzianek....
N: Jeszcze tylko ta ostatnia...

Jechaliście jeszcze około 30 minut. Chłopacy pojechali drugim autem, bo nie zmieścilibyście się w jednej osobówce. Brzuch przystał Cię boleć, ale i tak nie czułaś się najlepiej.
N: Jesteśmy na miejscu.
Chłopak pomógł Ci wysiąść z samochodu.
T: Co my tu robimy?
N: To jest nasz nomy dom.
T: Na prawdę? Co na to chłopacy?
N: Oni zamieszkają z nami. Na dole zamieszka Louis, Harry i Liam. My, Zayn i Em na górze. Podoba się tobie taki pomysł? Ten dom jest większy i ładniejszy.
T: Wiesz jak bardzo cię kocham?
N: Wiem, ja ciebie też.
Pocałowałaś Niall'a w usta. On delikatnie odwzajemnił pocałunek. Blondynek zabrał Cię na ręce i wniósł do środka. Zabraliście swoje bagaże i poszliście zwiedzać dom. Był naprawdę śliczny. Mniej więcej tak wyglądało wasze piętro:

Wasza sypialnia:


Sypialnia Zayn'a i Emmy:

Twoja garderoba:

Garderoba Niall'a:

Garderoba Zayn'a i Emmy

Kuchnia:

Wasza łazienka:

Łazienka Zayn'a i Emmy:


Dom był śliczny. Parter był równie ładny. To był świetny pomysł. W nowym domu jest miejsce dla wszystkich. Poszliście do waszej sypialni.
N: Jak podoba się tobie nowy dom?
T: Jest cudowny. Teraz już zawsze będziemy mieszkać razem?
N: Oczywiście. Kocham cię. Jesteś moim największym szczęściem. Nie wiem co by było gdybym cię nie poznał. A gdybyś nie przyszła na nasz koncert? Albo gdyby Zayn podał inną liczbę nić ta z twojego biletu?
T: Nie mam pojęcia, ale na szczęście przyszłam i wygrałam spotkanie z wami. Kocham cię.
Niall delikatnie musnął Twoje wargi swoimi i już trwaliście w pocałunku. Kochałaś jego delikatne usta. Były takie subtelne i miękkie. Nigdy nie czułaś czegoś podobnego jak to tego słodkiego i opiekuńczego blondynka, który siedział koło Ciebie na kanapie w Waszej sypialni. Usłyszeliście hałas na dole. Poszliście zobaczyć co się dzieje. Właśnie Harry kłócił się z Louis'em o joystick od playstation .
L: Dopiero weszliśmy, a oni już zachowują się jak dzieci...
Z: Ej! Chłopacy, ogarnijcie się!
H: Przecież byłem pierwszy!
Ls: Wcale, że nie...
Z: Nie możecie po prostu zagrać razem?
H&Ls: Okej...

N: (T.I.), jest już późno, może położymy się spać?
T: Okej, chciałam się jeszcze rozpakować, ale to może jutro.
N: Jutro pomogę się tobie rozpakować dobrze? A teraz chodź już do łóżka.
T: Ok.

Nie miałaś ochoty na długą kąpiel, więc zdecydowałaś się na szybki prysznic. Stałaś w samej bieliźnie, kiedy usłyszałaś pukanie do drzwi łazienki.
T: Kto tam?
N: To ja.
T: Wejdź.
N: Chciałem cię zobaczyć.
Zaczął całować Toją szyję, potem delikatnie muskał Twoje usta swoimi. Następnie znowu zszedł niżej. Szybko pozbawił Cię stanika.
T: Tutaj?
N: Nie, pod prysznicem.
Niall szybkim ruchem zdjął koszulkę i spodnie. Opoje staliście na kafelkach Waszej nowej łazienki w samych majtkach. Jednak za chwilę byliście już całkowicie nadzy. Niall wziął Cię na ręce i przeniósł pod prysznic. Nie przerywaliście Waszego namiętnego pocałunku. Chłopak odkręcił ciepłą wodę, która delikatnie spływała po Twoim ciele. Teraz to Ty całowałaś ciało swojego chłopaka, schodząc w dół. Kiedy wzięłaś jego męskość do ust, Niall oparł głowę o mokrą ścianę. Przyspieszyłaś swoje ruchy, a Niall jęczał z zachwytu. Kiedy poczułaś, że jego penis nabrzmiał, wstałaś i znowu się całowaliście. Niall podniósł Cię i wszedł w Ciebie delikatnie. Oplotłaś swoje nogi na jego biodrach.  Jego ruchy były coraz szybsze. Nialler wszedł w Ciebie ostatni raz i razem doszliście.
T: Jesteś niesamowity.
N: Nawet nie wiesz jak bardzo cię pragnę.
Całowaliście się przez chwilę. Niall wyszedł z łazienki. Ubrałaś się w bieliznę i wróciłaś do sypialni. Blondynek leżał już w łóżku.
N: Chodź do mnie.
Weszłaś pod kołdrę i od razu przytuliłaś się do Niall'a. Poczułaś jego ciepło. Zasnęłaś w jego objęciach.

Rano:
 Kiedy otworzyłaś oczy, nie było koło Ciebie Niall'a. Przeciągnęłaś się i wstałaś. Wyjęłaś z walizki rzeczy które były Ci potrzebne i poszłaś się naszykować. Cały czas zastanawiałaś się gdzie są wszyscy. Poszłaś do kuchni, żeby zrobić sobie śniadanie. Byłaś mile zaskoczona, kiedy znalazłaś uszykowane już kanapki. Może nie było to nic specjalnego, ale to bardzo miło ze strony Niall'a, że zrobił Tobie jedzenie. On zawsze się o Ciebie troszczy. Obok talerza znalazłaś karteczkę. " Jesteśmy na próbie :* Kocham Cię, Niall ". Kiedy spożyłaś śniadanie, poszłaś obudzić Em. Jednak jej nie było w pokoju. Poszłaś do salonu, w którym włączyłaś sobie telewizję. Nagle źle się poczułaś. Pobiegłaś do toalety. Zwymiotowałaś. Poszłaś się położyć. Obudził Cię anielski głos...




Dodałam nowy rozdział ;* Mam nadzieję, 
że się Wam podobał. Następny dodam chyba w śród tygodnia ;)
KOMENTUJCIE <3
POZDRAWIAM, Kinia ;*

6 komentarzy:

  1. Czyżby ciąża ^^ Nie moge się doczekać kolejnego rozdziału ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć!
    U kurde. Czyżby się ciąża zapowiadała? Hm... No dzięki... Teraz to dręczy moją głowę hehe XD Hm... Co to mógł być za anielski głos? CZEGOŚ TY W TAKIM MOMENCIE URWAŁA JA SIĘ PYTAM?!
    Dowiem się w następnym dziale.... ALE JA CHCE TERAZ! Moja desperacja sięga szczytu XD
    W każdym razie Twój dział jest wyjebiaszczo-zajebiaszczy XD Nie mogę się doczekać następnego działu żeby się dowiedzieć kto to był oraz co się wydarzy dalej jak na razie w temacie moich podejrzeń ciąży XD
    Pozdrawiam.
    Patrycja!
    + Pojawił się nowy dział. Byłoby mi bardzo miło jak wpadłabyś i skomentowała :) http://existsonlyforyou.blogspot.com/2013/01/rozdzia-17.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko w swoim czasie ;) Dzięki za miłe słowa :* A do Ciebie oczywiście zajrzę ;D

      Usuń
  3. Super , nie mogę się doczekać następnego działu , pisz dalej !!!!

    OdpowiedzUsuń