piątek, 14 grudnia 2012

Sobotni poranek...

             Obudziłaś się i spojrzałaś na zegarek. Byłą dokładnie 9:03. Lubiłaś długo spać, ale tym razem nie pozwoliła ci na to Twoja siostra- Victoria.
T: Popieprzyło cię ?! Nie możesz odkurzyć w swoim pokoju ?! Nie masz nic innego do roboty ?! Niektórzy chcą spać !!!
Byłaś zła na siostrę, której akurat o 9- tej rano zachciało się włączać odkurzacz w Twoim pokoju.
V: Mówiłaś coś?- Zapytała cię Viktoria, jednocześnie wyłączając tą głośna maszynę.
Nie lubiłaś się powtarzać. Wkurzona machnęłaś ręką i podsumowałaś tylko:
T: Nie ważne. Poprostu to wyłącz
V: Chyba zwariowałaś! Muszę posprzątać, bo przychodzi do mnie Johny.
T: O 9- tej rano?!
V: Będzie za pół godziny.
T: Popieprzyło was?! Nie możecie się spotkać jak normalni ludzie, popołudniu albo wieczorem?! A zresztą po co sprzątasz w moim pokoju, skoro i tak nie będziecie tu wchodzić?
Nie czekając na odpowiedz, wróciłaś do pokoju. Uwaliłaś się na łóżko. Przez chwilę nic nie zagłuszało ciszy, więc starałaś się zasnąć. Po 2 minutach usłyszałaś dźwięk suszarki.
T: Nie wytrzymam tego dłużej ! - powiedziałaś sama do siebie przykrywając uszy poduszką. To niewiele dało, więc wymacałaś pod łóżkiem telefon i włączyłaś na maksa muzykę. Po przesłuchaniu około 6 piosenek 1D, odgłosy suszarki nie ustawały.
T: Jak długo można suszyć włosy? - pomyślałaś.
Twoja przyjaciółka Emma również uwielbiała długo spać i nie lubiłaś jej budzić, bo później chodziła cały dzień naburmuszona. Jednak już nie wytrzymywałaś z nudów - zadzwoniłaś.
E: Halo...? - zapytała zaspana Em.   
T: Sorry, że dzwonie, ale moja zjebana siostra obudziła mnie robiąc wielkie sprzątanie, a potem układając sobie włosy z powodu odwiedzin jej chłopaka i już po prostu umieram z nudów...
E: Okey, rozumiem, ale nie mogłaś włączyć TV, wyjść z psem na spacer, no nie wiem cokolwiek, byle mnie nie budzić ?!
T: Wiem, przepraszam... No ale powiedz mi, kto normalny spotyka się ze swoim chłopakiem o 9- tej rano w sobotę?
E: To ty mi lepiej powiedz, kto normalny budzi swoją przyjaciółkę o tej porze w weekend? No ale już dobrze, zmieńmy temat. Jak tam, namówiłaś już mamę na koncert One Direction?
T: Nie... Ona nadal uważa, że to zły pomysł, że jestem za młoda i że nie puści mnie samej do Warszawy.
E: Przecież nie będziemy same, mój wuja nas zawiezie, odbierze, a na koniec jeszcze przenocuje, po koncercie.
T: Ja to wiem, lepiej wytłumacz to mojej mamie. Nawet jakby to zrozumiała, to ona ciągle mówi, że 800-set złoty to za dużo kasy, i że mi tyle nie da.
E: Spokojnie, jak tobie tyle nie da to jakoś uzbierasz, chociaż część, a resztę pożyczysz.
T: Nie wiem, czy dam radę uzbierać 8 stów w 5 miesięcy.
E: Jakoś dasz radę, a właściwie damy, bo moja matka też nie da mi tej kasy. Spokojnie, są święta, nasze urodziny, kieszonkowe, itp... Uda się !!!
T: Musi się udać, nie wybaczyłabym sobie gdyby mój ulubiony zespół był w Polsce, a mnie nie byłoby na jego koncercie.
E: Ja też....
E: Co dzisiaj robimy ?
T: Może przyjdziesz do mnie ?
E: Ok, tylko o której?
T: Bądź o 15 u mnie.
E: Dobra, postaram się. A teraz już nie dzwoń, proszę, może jeszcze zasnę.
T: Okey, to do zobaczenia u mnie. Pa, pa kocham cię !
E: Pa, ja ciebie też.



No to jest, napisałam początek...
Trochę nudny, ale musiałam  jakoś zacząć.
Mam nadzieję, że będziecie śledzić mojego bloga. 
POZDRAWIAM, Kinia ;*

3 komentarze: