M: Chyba sobie żartujecie w tym momencie! Jak to możliwe? Przecież ty masz dopiero 18 lat!
T: Wiem, ale damy sobie radę. Nie jestem sama.
M: Wiedziałam od początku, że ten wyjazd to zły pomysł. Ty nie możesz mieć dziecka!
T: Właśnie, że mogę. Myślałam, że będziesz mnie wspierać, jednak bardzo się na tobie zawiodłam.
M: Musisz usunąć tą ciążę!
T: Chyba żartujesz! Nigdy tego nie zrobię!
Poczułaś przeszywający ból w środku. To tak bardzo bolało. Przez słowa matki, tak bardzo cierpiałaś. Odeszłaś od stolika, na którym był komputer i wyszłaś z domu.
N: Jak pani mogła?!
Niall wybiegł za Tobą. Kiedy Cię dogonił złapał za rękę i przytulił.
T: Jak ona mogła coś takiego powiedzieć? Moja własna matka?
N: Spokojnie, to tylko słowa. Powiedziała tak w nerwach, na pewno tak nie myśli.
T: Jak to nie? Gdyby nie chciała to by tak nie powiedziała!
Nie wiedziałaś co czujesz. Nie płakałaś, byłaś po prostu na nią zła. W tym momencie mogła by dla Ciebie nie istnieć. Kiedy Tobie udało się już pogodzić z myślą, że będziesz miała dziecko, Twoja matka musiała wszystko zepsuć. Jednak to nie zmieniło Twojego obecnego podejścia do sprawy. Nadal chciałaś mieć dziecko. Teraz już żadne słowa tego nie zmienią.
Spacerowaliście przez 15 minut. Kiedy wróciliście do domu poszliście do pokoju. Liam zaproponował pójście na zakupy. Chłopacy wyszli. Niall nie chciał Cię zostawić ale w końcu go namówiłaś. On też ma prawo odpocząć.
Liam nadal Cię nie przeprocił i nie wiesz co o tym myśleć.
Kiedy chłopacy robili zakupy Ty i Emma siedziałyście na kanapach w salonie. Długą ciszę przerwała Em:
E: (T.I.), muszę ci coś powiedzieć.
T: Okej...
E: No więc mam problem. Nie wiem co z tym zrobić, ale bardzo źle się z tym czuję.
T: No ok, powiedz wreszcie.
E: Nie mówiłam ci tego wcześniej, ale Zayn wyznał mi, że mnie kocha. Ja też mu to powiedziałam.
T: No to świetnie, ale dlaczego źle się z tym czujesz?
E: No ale nie chodzi o to. Dwa dni przed wyznaniem miłości Zayn'owi przespałam się z Harry'm...
Sama nie wiem co o tym myśleć, bo w sumie nie zrobiłam nic złego, nie byłam w tedy jeszcze z Zayn'em, ale już w tedy go kochałam i...
T: Poczekaj... Czyli Zayn nic nie wie?
E: Nie! I ma się nie dowiadywać!
T: Przecież dobrze wiesz, że to w końcu wyjdzie na jaw. To przyjaciele, gadają o takich sprawach.
E: No ale co ja mam zrobić? Chcę być z Zayn'em i kocham go, ale czuję się głupio przy Harry'm Po za tym Harry nie wie o Zayn'ie. O Boże w co ja się wpakowałam...
T: Spokojnie. Idz do Harry'ego i powiedz mu, co czujesz do Zayn'a. Mam nadzieję, że Harry nie potraktował tego zbyt poważnie... A co do Zayn'a nie mam pojęcia. Zrób jak uważasz.
E: Okej, i tak musiałabym mu powiedzieć.
Kiedy chłopacy wrócili z zakupów, Em od razu poprosiła Harry'ego do pokoju. Dziewczyna opowiedziała mu co czuje do Zayn'a. Harry nie był zachwycony. W sumie nie było to nic zobowiązującego, ale nie powinna tak robić.
Teraz w domu panowała nieznośna atmosfera. Wy byliście skłuceni z Liam'em, Emma z Harry'm... To nie wyglądało za dobrze.
***Z perspektywy Niall'a***
Cholera, jutro zaczyna się trasa, a ja muszę zostawić (T.I.), będę za nią tak strasznie tęsknić. I jeszcze do tego Liam. On musi ją przeprosić. Nie zasługuje na takie traktowanie. Muszę coś z tym zrobić.
N: Liam, możesz to na chwilę podejść?
Li: Czego chcesz?
N: Nie podoba mi się ta cała sytuacja. Jutro zaczynamy koncertować, a ja nie chcę kwasu. Chciałem się z tobą pogodzić i zapomnieć o wszystkim.
Li: Niall, w sumie to ja źle zareagowałem na ciążę (T.I.)... Przepraszam cię. Wiesz, że tak nie myślę. Teraz już wiem, że sobie poradzicie.
N: Nie ma sprawy. Teraz chodzi o (T.I.), nie dosyć, że musimy się rozstać to dokładamy jej cierpinia tą sprzeczką.
Li: Nie martw się, jeszcze dzisiaj z nią pogadam.
N: Dzięki stary.
Li: I jescze raz przepraszam, głupio wyszło.
N: No już dobra, dobra.
Bardzo ucieszyłem się, że między nami już wszytko ok. Nie wiem jak zareaguję (T.I.) na przeprosiny Liam'a. Nie chcę żeby się denerwowała.
***
Wieczorem oglądaliście film. Kiedy się skończył Niall rzucił znaczące spojrzenie na Liam'a.
N: Ja już pójdę się kompać.
Z: Ja jeszcze pójdę pograć na konsoli. Lou idziesz ze mną?
Ls: Okej.
H: To ja też się przyłączę.
Emma poszła do swojej sypialni.
N: Kochanie, potrzebujesz czegoś? Może jesteś głodna?
T: Nie, dziękuję.
N: To ja będę na górze.
Zostałaś tylko Ty i Liam. Przysunął się trochę bliżej Ciebie i zaczął.
Li: (T.I.), wiesz... Wtedy... Ja przegiąłem, nie chciałem tego powiedzieć. Nie wiem co się stało.
T: Nawet nie wiesz jak bardzo mnie zraniłeś.
Li: Wiem. I dlatego przepraszam. Nie chcę żebyś czuła się przeze mnie źle.
T: Nie czuję się przez ciebie źle. Czuję się normalnie, tak jak by cię nie było.
Li: Proszę cię wybacz mi. Nie chcę się z tobą kłucić. Chcę żebyśmy żyli w zgodzie, jak dawniej.
T: Nie ma nawet o czym mówić...
Wstałaś naburmuszona z kanapy i ruszyłaś w stronę sypialni. Kiedy byłaś już na schodach, poczułaś, że robi się Tobie słabo. Złapałaś się poręczy. Usiadłaś na jednym ze stopni. Liam zauważył, że coś jest nie tak.
Li: (T.I.) nic ci nie jest?
Ocknęłaś się i wstałaś powoli.
T: Nie nic mi nie jest, dzięki.
Li: Pomału. Odprowadzę cię do pokoju.
Kiedy doszliście do drzwi, Niall siedział na fotelu w waszej sypialni.
N: (T.I.) co się stało?!
T: Nic, tylko zrobiło mi się słabo.
N: Liam poczekaj tu z nią przyniosę wody.
Li: Nie chciałem, żeby coś ci się stało. Znowu wszystko psuję.
T: Nie, to moja wina, nie powinnam się już na ciebie złościć i denerwować.
Li: To znaczy, że mi wybaczasz?
T: Tak.
Liam podszedł do Ciebie i Cię przytulił. Wszystko było już dobrze. Kidy Niall przyszedł i zobaczył jak się przytulacie, na jego twarzy zawitał uśmiech. Zorientował się, że wybaczyłaś Liam'owi.
Wypiłaś wodę i czułaś się dobrze. Mimo wszystko postanowiłaś położyć się do łóżka.
Niall położył się koło Ciebie i głaskał Twoje włosy. Rozmawialiście jescze długo, wiedząc, że nad ranem chłopacy idą na próby generalne.
Zasnęłaś.
Rano, czułaś się dziwnie. Nie wiedziałaś jak długo nie będziesz widziała swojego chłopaka. Strasznie ciężko był się Tobie z nim pożegnać.
N: Bardzo cię kocham. I naszego maluszka też.
T: Ja ciebie też. Nie wiem co ja bez ciebie zrobię.
N: Ja też będzie mi ciężko. Obiecuję, że będę codziennie dzwonić.
T: Okej, ale to nie zmienia faktu, że wolałabym cię widzieć.
N: Będziemy rozmawiać przez skype.
Ostatnie łzy. Ostatnie ciepło Twojego chłopaka i jego zapach. Ostatnie pożegnanie. I już drzwi się zamknęły, a chłpaków nie było.

Nie dokońca mi się podoba, napiszcie co o nim sądzicie.
Dziękuję, że jesteście <3
Jeżeli przeczytasz, napisz komentarz :*
POZDRAWIAM, Kinia :*